Relacja Boruta:
Dziś Boruciarze mierzyli się przy Młyńskiej z jednym z pretendentów do awansu czyli z Gryfem Kownaty Żędowe. Trener Szmyt desygnował do gry lekko zmienioną jedenastkę w porównaniu do meczu z Żakiem Szreńsk. Na szpicy zagrał dziś Dominik Stańczak. Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem ataków naszej drużyny. Goście jako swoich szans szukali strzałów z dystansu, z którymi dobrze radził sobie Cyprian Kołakowski. Bramka dla naszej drużyny padła po wygranej walce Stańczaka z bramkarzem. Do piłki dopadł znany wśród kuczborskich kibiców Przemysław "Maestro" Klimek i spokojnie, w swoim stylu dopełnił formalności.
W drugiej połowie warunki atmosferyczne (silny wiatr i oślepiające słońce) wykorzystali goście. Już wcześniej kilka stałych fragmentów gry było groźnych. Aż w końcu po jednym z nich oślepionego Kołakowskiego pokonał gracz Gryfa. Wydawało się, że goście dojdą do głosu, ale nic z tego. To nasza drużyna podrażniona przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. W rolach głównych wystąpili Sebastian Rybak, Kacper Rychcik i Przemek Klimek. Ten pierwszy na szybkości wygrał walkę w środku pola, dograł do Rychcika, a ten obsłużył idealnym dośrodkowaniem "Maestro" Klimka, który z zabójcza skutecznością wyprowadził nasza drużynę na prowadzenie. Kilka minut później, rzut wolny, uderza Sadowski i piłka grzęźnie w siatce. Dzieła zniszczenia dokończa Przemek Klimek po strzale z 20 metrów kompletując hat-trick. 3 punkty zostały przy Młyńskiej.